JP Delaney "Lokatorka"
Wydawnictwo: Otwarte
Data I wydania: 24 stycznia 2017
Data I polskiego wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 460
Kategoria: thriller psychologiczny
Data I wydania: 24 stycznia 2017
Data I polskiego wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 460
Kategoria: thriller psychologiczny
Moja ocena: 7/10
Na początku chciałam wspomnieć, że Lokatorka znalazła się na listach bestsellerów m.in. New York Times, Publishers Weekly, iTunes, Amazon UK, USA Today, a już niedługo w kinach ma pojawić się jej ekranizacja w reżyserii Ron'a Howard'a. Czy ta popularność jest uzasadniona? Moim znaniem jak najbardziej, książka posiada wiele atutów, które pozwoliły jej na osiągniecię takich sukcesów.
Akcja powieści rozgrywa się w nowoczesnym i nadzwyczaj rozwiniętym technologicznie mieszkaniu przy Folgate Street 1 (domu przyszłości?), którego właściciel a zarazem architekt Edward Monkford ma niezwykłe (dziwne?:D) wymagania względem swoich lokatorów. Na książkę JP Delaney składają się dwie historie, narratorką jednej z nich jest Emma, młoda kobieta, która decyduje się na zamieszkanie przy Folgate Street 1, po włamaniu jakie miało miejsce w jej poprzednim domu, Emma wierzy w to, że wszystkie alarmy i technologiczne zabezpieczenia w końcu pozwolą jej czuć się bezpiecznie. Ta historia opowiadana jest z perspektywy "przedtem" co pozwala nam domyślać się, że dziewczyna już tam nie mieszka. Drugą historię z perspektywy "teraz" opowiada Jane, która wprowadza się w miejsce poprzedniej lokatorki. Kobieta chce rozpocząć nowy etap w życiu po tym jak zaraz po porodzie traci dziecko. Moim zdaniem zastosowanie w książce dwóch narracji, było strzałem w dziesiątkę, jedna historia jest dopowiedzeniem drugiej, to czego nie dowiemy się od Emmy jest wyjaśnione przez Jane i na odwót. W trakcie rozwijania się akcji wychodzą na jaw tajemnice jakie skrywa dom, jak również sekrety bohaterów, sprawia to, że książka jest niezwykle wciągająca, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej. Chciałam znaleść odpowiedź na pytanie czy w tym niesamowitym domu można być naprawdę szczęśliwym.
Wszystko, co twoje, kiedyś należało do niej
Lokatorka nie zostanie jednak moją ulubioną książką, dlaczego? Dlatego, że pozostawiła pewien niedosyt i rozczarowanie. Niedosyt, dlatego że ta świetnie rozwijająca się fabuła powinna mieć równie świetne zakończenie, a to które znalazło się w książce moim zdaniem do takich nie należało. Rozczarowanie, ponieważ po gatunku jakim jest thriller psychologiczny spodziewałam się czegoś innego, oczekiwałam przede wszystkim stałego napięcia, jednak czułam się jakbym czytała naprawdę świetną książkę obyczajową, a nie jak głosi okładka idealny thriller psychologiczny. Książkę polecam, jednak z zastrzeżeniem, aby nie przykładać szczególnej wagi do gatunku jaki się jej przypisuje, a na ekranizacje na pewno chętnie wybiorę się do kina ☺.
Na koniec chciałam Wam pokazać jak wyglądają zagraniczne wydania Lokatorki.
Angielskie wydania tak jak było to w przypadku Polski były bazą dla okładek, które pojawiły się w innych krajach, jednak w Danii oraz Rumuni wydawcy postawili na inne projekty. Która okładka podoba Wam się najbardziej??? ☺
Wielka Brytania Rumunia Dania
Książkę miałam okazję przeczytać, dzięki uprzejmości
Źródło:
- http://otwarte.eu/
- https://www.goodreads.com/
Bardzo głośno o tej książce. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńPolecam, jednak nie spodziewaj się literatury najwyższych lotów :D
UsuńCzeka na półce ;)
OdpowiedzUsuńJak już się za nią zabierzesz to napewno szybko przeczytasz:)
UsuńMnie się bardzo podobała, jednak nie jest wyjątkowa ani szczególnie wybitna :D Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńhttps://podroozdokrainyksiazek.blogspot.com
Mam podobne odczucia :D
UsuńOkładka? Zdecydowanie ta z Wielkiej Brytanii. Świetna recenzja - na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLokatorkę widać dosłownie wszędzie, a ja jeszcze się za nią nie zabrałam... Zawsze mam obawy co do tak popularnych powieści i boję się, że ta tylko dołączy do grupy pt. "Wielkie rozczarowania"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
S.
nieksiazkowy.blogspot.com
Zgadzam się z Twoimi uwagami dotyczącymi zakończenia. Sama u siebie na blogu napisałam, że historia śmierci Emmy jest dość przewidywalna i ja chyba oczekiwałam czegoś innego, czegoś bardziej „wow”. Zakończenie zdecydowanie mnie nie powaliło. Książkę uważam za dobrą, choć bez wątpienia brakuje jej napięcia.
OdpowiedzUsuńJa również byłam lekko zawiedziona zakończeniem, czułam lekki niedosyt. Jednak podobało mi się podzielenie rozdziałów na "przedtem" i "teraz".
OdpowiedzUsuńzaczytanamona.blogspot.com