Zaufali mi:

Zaufali mi:

"Consolation" Corinne Michaels - Seria: Consolation Duet (tom1)


Tytuł: Consolation 
Tytuł oryginalny: Consolation
Seria: Consolation Duet (tom 1)
Autor: Corinne Michaesl
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data I wydania:  18 marca 2015
Data I polskiego wydania: 11 października 2017
Liczba stron: 400
Kategoria: powieść obyczajowa/ romans
Moja ocena: 8/10 


     Ostatnio z myślą o kobietach powstało Wydawnictwo Szósty Zmysł, które rozpoczęło swoją działalność na polskim rynku czytelniczym mocną premierą jaką była książka Corinne Michaels. Consolation promowana jest jako książka idealna dla fanek Colleen Hoover, ja fanką tej autorki nie jestem, jednak po przeczytaniu opinii o książce na portalu GoodReads wiedziałam, że muszę ją mieć! Miałam wielką ochotę przeczytać dobry romans, taki który mnie wciągnie i pochłonę go w jeden wieczór, udało się! Opinie na GoodReads nie zawiodły. 
     Historia może wydawać się sztampowa, główną bohaterka Lee, poznajemy w momencie w którym spodziewa się dziecka, jest to również moment, w którym dowiaduje się, że Aaron jej ukochany mąż będący komandosem ginie na misji.  Mało oryginalne może też być to, że kobiecie po jego śmierci z pomocą przychodzi przyjaciel męża -   Liam i jak się domyślacie oboje zaczynają czuć do siebie coś więcej niż przyjaźń. Consolation opisuje od początku rodzące się między bohaterami uczucie  oraz rozterki z jakimi się zmagają. Co wygra? Miłość do zmarłego męża, czy chęć rozpoczęcia życia na nowo i czy Liam będzie potrafił pozbyć się wyrzutów sumienia i poczucia, że miłość do żony przyjaciela jest zakazanym owocem. 
     Historia może wydawać się nieoryginalna, ale mimo wszystko język jakim posługuje się autorka i to jak wykreowała postacie, sprawia że książka jest niesamowicie wciągająca, a zakończenie, pozostawia czyteniczki z książkowym kacem i chęcią jak najszybszego sięgnięcia po kolejną część. 
Ja potrzebowałam takiej książki, to właśnie tego oczekiwałam od Consolation , czyli historii która na pierwszy rzut oka jest bardzo prosta i sprawia, że chcemy poznawać jak najszybciej kolejne losy bohaterów. Wiem, że wiele osób ta książka doprowadziłą do łez, u mnie łez nie było, ale momenty wzruszenia się pojawiły, zwłaszcza na początku kiedy jeszcze emocje bohaterki związane ze śmiercią i  pogrzebem męża były jeszcze świeże. 
     Pierwszym minusem, o którym muszę wspomnieć jest to, że nasza bohaterka choć opisywana jest jako kobieta niesamowicie kochająca swojego męża i która można odnieść wrażenie, że zaraz umrze z tęsknoty za nim, bardzo szybko kończy swoją żałobę i zaczynać coś czuć do Liama.Coś mi się nie zgadzało, ale wytłumaczyłam sobie to w ten sposób, że może tak na prawdę miłość do Aarona byłą bardziej związana z  przyzwyczajeniem, albo po prostu nie zaznała prawdziwej miłości bo poznała go bardzo wcześnie i to co czuła do niego było dość powierzchowne (takie tam moje domysły). A drugim minusem było dla mnie to, że uważny czytelnik, który miał okazję przeczytać już trochę romansów,  już po pierwszych 100 stronach domyśli się jak książka się skończy. Czy odgadnięcie zakończenia odebrało mi radość z czytania? NIE! Mimo, że przeczułam co się wydarzy książkę czytało się fantastycznie! 

          

Książkę  miałam okazję przeczytać, dzięki uprzejmości 

Komentarze

  1. Nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat nie moje klimaty, chociaż bardzo się cieszę, że powstało (pod)Wydawnictwo Szósty Zmysł, bo widzę, że zdecydowanie trafia w gusta wielu czytelniczek. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty